poniedziałek, 24 grudnia 2012

Wesołych Świąt!


Wesołych Świąt moi drodzy! Ciepłych, szczęśliwych , rodzinnych i radosnych! No i smacznych- na Święta jest dyspensa ;)
Ale, żeby było choć trochę montignacowo, zapraszam na sernik, choć tym razem bez musu czekoladowego. Do podwójnej porcji dałam tym razem 8 dużych jajek, bo więcej nie miałam. Według mojego serniko-eksperta wyszło idealnie ;)


sobota, 22 grudnia 2012

Pasztet tradycyjny


Tradycyjny pasztet na święta musi być. W święta i tak się nie je chleba, wiec to, że zawiera tłuszcz, nie przeszkadza zupełnie. To doskonała przegryzka, często też wędruje z nami na składkowe imprezy.

Piernik


Już, już podaje obiecany przepis na piernik. Mój prosto z piekarnika, jeszcze gorący.

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Kruche cynamonki


Przy dodawaniu pierwszego wpisu na temat ciastek przypomniał mi się inny eksperyment. Piekłam montignacowy jabłecznik z cynamonem i stwierdziłam, że spróbuje zrobić ciastko- cynamonka.
Przepis użyłam ten, co zwykle, jak na przykład w biszkoptach. Dosypałam tylko migdałów do takiej konsystencji  żeby ciasto dało się rozwałkować i dodałam kroplę ekstraktu z wanilii. Rozwałkowałam ciasto, posmarowałam cynamonem wymieszanym z syropem z agawy, zwinęłam w rulon i pokroiłam w plastry.

Piekłam w 180° około 10 minut- do leciutkiego przyrumienienia. Ciastko wyszło pyszne, bardzo kruche, chrupiące. Myślę  że wymieszanie tego przepisu i przepisu na ciastka montignacowe w wersji I może być strzałem w 10.

Montignacowe ciasteczka- wersja I


Nie mogę przekonać się do ciastek z mąki pełnoziarnistej. Wielu próbowałam. Ciastko to ma być chwila przyjemności i żaden kompromis tu nie wchodzi w grę- wolę już go nie zjeść, niż jeść coś  co niebezpiecznie zbliża się do karmy dla konia ;) 
W internecie ciekawych przepisów na ciasteczka bez mąki nie znalazłam. Są makaroniki, czy włoskie ciastka migdałowe, a ja szukam zwykłego ciastka. Będę więc eksperymentować, aż efekt mnie zadowoli.
Powyższe w moim rankingu uzyskało 3/10, druga połowa oceniała je na 6/10.

  • 50g mielonych orzechów laskowych;
  • 50g mielonych migdałów;
  • 1 łyżeczka przyprawy do spekuloosów;*
  • 2 łyżki syropu z agawy;
  • 1 żółtko.

* za blogiem Belgia od kuchni :1/2 łyżeczki mielonego cynamonu, 1/4 łyżeczki mielonego imbiru, 1/4 łyżeczki mielonych goździków, 1/8 łyżeczki gałki muszkatołowej. Można też użyć własnej kompozycji, lub przyprawy do piernika, jeśli nie ma w składzie żadnych świństw.

Przyprawy mieszamy z migdałami i orzechami. Dodajemy agawę i żółtko, zagniatamy, rozwałkowujemy na 3-5 mm i wycinamy ciasteczka. Pieczemy w 170°C około 5 minut (w zależności od grubości). Wazne, żeby ciastek nie przypalić- orzechy robią się wtedy gorzkie.


Nie dodałam białka, bo eksperymenty przeprowadzam na malej ilości migdałów i orzechów. Masa byłaby zbyt rzadka. I to był chyba błąd, trzeba było podzielić całe jajko na dwa, wydaje mi się, że białko dodałoby ciastkom chrupkości. To był największy minus tej wersji- brak chrupkości  W następnym eksperymencie zwiększę też proporcje migdałów w stosunku do orzechów- orzechy nadają lekko cierpki smak i dodanie ich jako połowy suchych składników to chyba za dużo.

środa, 5 grudnia 2012

Sałatka z selera naciowego z gruszką


Kolejna sałatka z selerem naciowym. I kolejny sukces w przekonywaniu rodziny do selera ;)
  • 1 łodyga selera naciowego;
  • 1 gruszka;
  • 1 gotowana pierś z kurczaka;
  • 10 orzechów włoskich;
  • 2 łyżki tartego sera;
  • łyżeczka majonezu (bez cukru);
  • łyżeczka jogurtu;
  • kilka kropel tabasco;
  • sól.
Umytą i osuszoną łodygę selera przekrajmy wzdłuż, siekamy i solimy. Gruszkę i pierś z kurczaka siekamy na kawałki podobnej wielkości, orzechy trochę drobniej. Tarty ser mieszamy z jogurtem, majonezem i tabasco. Wrzucamy wszystkie składniki i delikatnie mieszamy. 

Sałatkę najlepiej przygotować jakiś czas przed podaniem, żeby smaki sobą przeszły.

Uwaga- według niektórych stron będzie to przepis na II fazę. IG gruszki na wielu stronach wynosi 30, a przy tej wysokości przepis kwalifikuje się jako pierwszofazowy. Znalazłam jednak też strony gdzie gruszka ma indeks 42, więc w pierwszej fazie nie powinna być łączona z tłuszczami. Jeśli chcemy zrobić ją w wersji absolutnie pierwszofazowej węglowodanowej to pomijamy ser i majonez, a dajemy więcej beztłuszczowego jogurtu. Ewentualnie można zastąpić gruszki innym owocem z indeksem glikemicznym poniżej 35- myślę  że brzoskwinia mogła by się nadać. Ale to już nie będzie TEN smak.. 

Polędwiczki jagnięce z purée z topinabura



Wybaczcie paskudne zdjęcie. Potrawa sama w sobie też nie jest przepiękna, ale smak- boski. I wykonanie proste. Potrzebować będziemy:

  • 6 polędwiczek jagnięcych;
  • sól, pieprz, suszony czosnek;
  • +/-5 łyżek wody
  • 5 łyżek octu balsamicznego;
  • oliwę;
  • 3 łyżki serka typu fromage frais;
  • 0,5kg topinabura;
  • 2 łyżki mleka.

Najpierw przygotowujemy purée. Topinabur gotujemy w lekko osolonej wodzie do momentu, aż bez problemu da się w bulwy wbić widelec. Obieramy je ze skorki i blenderem miksujemy na gładką masę. Wrzucamy do garnka z 2 łyżkami mleka. Gotujemy ciągle mieszając na bardzo słabym ogniu doprawiając małą ilością czosnku i soli.

Polędwiczki płuczemy i suszymy. Solimy i bardzo lekko oprószamy pieprzem i czosnkiem  Smażymy na oliwie do przyrumienienia. Jeśli preferujecie krwistą wersje, to smażcie krótko na mocnym ogniu. U mnie wersja dobrze wysmażona- tak, żeby sok wypływający z mięsa był lekko różowy.

Polędwiczki zdejmujemy z patelni i przykrywamy folią aluminiową, żeby  nie wystygły, a ciepło równomiernie się rozłożyło. Do sosu powstałego przy smażeniu polędwiczek dolewamy wodę i ocet balsamiczny. Ilość wody zależy od tego ile sosu pozostało nam po smażeniu- u mnie w skutek mocnego wysmażania polędwiczek była to bardziej skorupa na patelni niż sos ;)
Na średnim ogniu redukujemy sos aż zacznie się robić gęsty. Dodajemy serek (oryginalnie jadałam podobny sos przygotowywany z ricottą, ale beztłuszczowy fromage frais sprawił się równie dobrze) i ewentualnie doprawiamy odrobiną soli do smaku. Cała operacja musi przeprowadzona być dość szybko, żeby polędwiczki nie wystygły.

Purée  i polędwiczki podajemy polane sosem. Sosu niestety nie powstaje w ten sposób zbyt wiele, ale jest za to bardzo intensywny. Połączenie lekko doprawionej jagnięciny i słodkawego purée z topinambura z tym sosem jest wręcz obłędnie pyszne. Teraz muszę jeszcze popracować nad estetyką podania. Niemniej smak przy pierwszym podejściu wyszedł rewelacyjny.